Wszędzie tam, gdzie zostajemy poruszeni w głębi naszej egzystencji, w głębi naszego serca, tam jesteśmy także wstrząśnięci – i wtedy płyną łzy. Ponieważ z jednej strony Duch Boży uświadamia nam, gdzie jest nasz prawdziwy dom – w Niebie, a z drugiej staje się nam jasne, jak daleko w swoim życiu jesteśmy od niego. Łzy obmywają oczy, abyśmy mogli wyraźniej rozpoznać, dokąd zmierzamy. Do domu, zawsze do domu – OJCA.